- 31 marca 2020
Wywiad z Danem Jonesem, terapeutą, pisarzem i trenerem autorem książki: „Patrz mi w oczy, Asperger hipnoza i ja”
Małgorzata Jodłowska: Dan, dziękuję, że zgodziłeś się na rozmowę, to dla mnie bardzo ważne żeby przywołać temat zespołu Aspergera w kontekście Tygodnia Świadomości Autyzmu, żeby pokazać czytelnikom perspektywę osoby, która jednocześnie jest Aspie i ma profesjonalne doświadczenie w pomaganiu takim osobom. Jednak moje pytania nie będą dotyczyły informacji, które można znaleźć w Twojej książce. Zaczniemy więc nie tracąc czasu. Po pierwsze, jak opisałbyś czytelnikom za pomocą metafory, jak to jest być Aspie?
Dan Jones: Nie umiem wymyślić jakiejś szczególnej metafory. Czuje, że bycie autystycznym jest jak życie będąc odrobinę niezgranym z resztą świata. Ludzie przywiązują wagę do zachowań, o których ja nawet nie myślę i nie przywiązuję do nich wagi. Bardzo łatwo można zostać samemu przez to, że nie myśli się o utrzymywaniu kontaktu z ludźmi, a to niezamierzenie denerwuje niektórych z tych ludzi. Ludzie w dużej mierze ignorują reguły i działają chaotycznie, zamiast działać według pewnej struktury i według reguł, które są po to, żeby ich przestrzegać.
M.J. Co jest najlepsze w byciu Aspie?
D.J. Nie wiem , czy przychodzi mi na myśl coś takiego, o czym powiedziałbym, że jest najlepsze w byciu autystycznym, po prostu myślę o tym jako o pewnym sposobie myślenia o sprawach. Zatem w dużej mierze uważam za pozytywne, że nie angażuję się zbyt mocno emocjonalnie w pewnych sytuacjach, np. z klientami podczas terapii, nie daję się za bardzo wciągnąć emocjonalnie w ich historie itp., albo w sytuacjach zagrożenia itp. Myślę, że pomocne jest to, że potrafię skoncentrować się bardzo mocno na danym zadaniu czy temacie i wykonać rzeczy, które inni by już porzucili. Także to, że czasem pewne rodzaje zadań, które ja lubię robić, to rzeczy których inni ludzie zwykle nie lubią robić. Zatem lubię pracować sam , lubię wykonywać zadania, które nie wymagają interakcji z innymi, natomiast większość ludzi chce zadań, które wymagają rozmów z innymi.
M.J. Zatem pytanie o drugą stronę medalu. Co było dla Ciebie największym wyzwaniem z jakim musiałeś się zmierzyć i jak sobie z nim poradziłeś?
D.J. Nie sądzę, żebym napotkał jakieś inne wyzwania niż ktokolwiek inny. Jedyna sprawa, która dla mnie osobiście była wyzwaniem to radzenie sobie z dyskryminacją w pracy, która prowadziła do tego, że miałem depresję i myśli samobójcze. W tych miejscach pracy, w których stykałem się z dyskryminacją, a mogłem odejść, odchodziłem by to rozwiązać, zanim dochodziło do tego, że miałbym depresję, natomiast w pracy która doprowadziła mnie do depresji i myśli samobójczych rozwiązało się to w ten sposób, że straciłem tę pracę. Poza tym wyzwaniem są kontakty z ludźmi, spełnienie ich oczekiwań i pozostawanie zaangażowanym w interakcje społeczne z ludźmi, kiedy wolałbym nie musieć tego robić.
M.J.: Wspomniałeś o oczekiwaniach innych, co chciałbyś zmienić w sposobie w jaki tzw. „normalni ludzie” traktują jednostki z zespołem Aspergera?
D.J. : Chciałbym, żeby ludzie traktowali się wzajemnie jak indywidualności i akceptowali się wzajemnie w tym, kim są, i byli w stanie spojrzeć na pewne zachowania z bardziej obiektywnej perspektywy, na przykład moje zachowanie było często interpretowane negatywnie albo ludzie często przywiązują zbyt dużą wagę do spraw, które ja uważam za nieważne i gdyby ci ludzie nie przywiązywali do tego aż tak dużej wagi, to mogliby zauważyć, że te sprawy nie są aż tak ważne, jak ważne im się wydają. Na przykład: kiedy ludzie nadają duże znaczenie kontaktowi wzrokowemu i czują, że w jakiś sposób brak kontaktu wzrokowego jest negatywny, to traktują cię jakbyś robił coś złego, kiedy tak naprawdę to, że nie utrzymujesz kontaktu wzrokowego nie oznacza, że nie słuchasz albo że jesteś nieuprzejmy. Tak samo jest jeśli chodzi o istotność takich spraw jak mówienie „dzień dobry” czy „do widzenia”, taka autystyczna osoba nie myśli o tym, że trzeba to robić i to nie czyni jej złym człowiekiem albo kimś kogo nie obchodzą inni ludzie, po prostu nie myśli o tym, żeby wykonywać takie zachowania. Podobnie, jeśli nie utrzymuję z kimś kontaktu albo nie kontaktuję się z nim, żeby zapytać czy wszystko w porządku, to nie oznacza, że jestem zły. Często nie mam świadomości, że to jest jakiś problem, dopóki dana osoba nie skontaktuje się ze mną, narzekając na mój brak zainteresowania.
M.J. Co powiedziałbyś komuś, komu właśnie zdiagnozowano zespół Aspergera i jest tym zmartwiony i przestraszony?
D.J. To zależałoby od tego czym ten ktoś dokładnie się martwi albo czego się boi. Często nie ma przymusu, by mówić innym o swojej diagnozie, to może się zdarzyć tylko podczas pewnych testów albo kiedy wspominasz o tym, żeby uzyskać wsparcie. Jesteś tą samą osobą dzień po diagnozie, jaką byłeś dzień przed diagnozą, jedyną różnicą jaką zauważyłem było to, że mogłem teraz naprawdę być sobą , zamiast po prostu opisywać ludziom jaki jestem,na przykład opisywać swoje niedoskonałości, z którymi inni mogą mieć problem i przedtem ludzie (kierownicy) odpowiadali, że nie ma żadnego usprawiedliwienia dla tego, że jestem jaki jestem, natomiast po otrzymaniu przeze mnie diagnozy ludzie bardziej akceptują to, że jest pewien powód tego, że jestem, jaki jestem.
M.J. :Nie unikniemy pytania o aktualną sytuację na świecie. Czy to, że jesteś na spektrum autyzmu wpłynęło w jakiś sposób na to, jak radzisz sobie w obecnej sytuacji izolacji? Jeśli tak, to czy jest to wpływ pozytywny czy negatywny?
D.J. Bycie autystycznym miało wpływ pozytywny i negatywny, a moja sytuacja sprawiła, że jest lepiej niż prawdopodobnie mogłoby być. Na początku tej sytuacji moje myślenie było bardzo poszufladkowane, więc nie martwiłem się, kiedy w Wielkiej Brytanii było zarażonych tak niewielu ludzi, bo statystycznie szanse na zachorowanie były niewielkie. Kiedy ludziom powiedziano, że mają utrzymywać od siebie dystans irytowało mnie, że nie przestrzegają zasad. Stwierdzałem, że jestem bardzo zły na ludzi za brak przestrzegania zasad. Zatem moja zdolność „szufladkowania” myślenia sprawia, że nie martwię się obecną sytuacją. Jestem też w stanie być zorganizowany i praktyczny. Gdybym w obecnej sytuacji pracował dla kogoś i stracił tę pracę, to miałbym problem z uzyskaniem wsparcia. Gdybym był singlem ,to prawdopodobnie byłbym sam w mieszkaniu nie otrzymując wsparcia, nie miałbym dużego kręgu znajomych, którzy sprawdzaliby, co się ze mną dzieje, zatem prawdopodobnie nikt by nie zauważył, że nie otrzymuję wsparcia itp.
Na szczęście w mojej sytuacji zmiany były dla mnie praktycznie minimalne. Pracuję z domu i robię to nadal.
M.J. Teraz pytania z trochę innej beczki, jako do profesjonalisty znającego zagadnienie. Jak sądzisz, w jaką stronę powinny pójść badania nad autyzmem i Zespołem Aspergera? Jakie aspekty tej dziedziny wymagają większej eksploracji? Jakie badania zrobiłbyś, gdybyś to Ty naukowo zajął się tematem?
D.J.: Myślę, że trzeba zrobić więcej badań na temat autyzmu u kobiet i potem podnosić świadomość tego zagadnienia, sprawdzić dlaczego autyzm często zostaje przeoczony albo źle zidentyfikowany. Ja jestem bardziej zainteresowany tym, w jaki sposób można zidentyfikować a potem spożytkować cechy autystyczne.
M.J.: Czy jest jeszcze coś czym chciałbyś cię podzielić, coś innego niż zawarłeś w swojej książce? Jakaś porada, prośba, sugestia do czytelników tego wywiadu?
D.J.: Tylko że ludzie powinni widzieć jednostki jako jednostki, rozpoznawać ich unikatowe mocne strony i szanować model świata drugiej osoby (jeśli nie stoi w sprzeczności z prawami innych ludzi).
M.J.: Dziękuję za rozmowę
Dan Jones jest cenionym brytyjskim terapeutą, pisarzem i trenerem z zespołem Aspergera. Ma ponad dwudziestoletnie doświadczenie w stosowaniu hipnoterapii ericksonowskiej, Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach interwencji motywacyjnej i podejścia Human Givens. Przez ponad 15 lat pracował z rodzinami, między innymi z rodzinami młodocianych przestępców. Jest autorem licznych książek, które stały się bestsellerami w swoich kategoriach. Na stworzonych przez siebie kursach trenował wielu studentów rożnych krajów świata.
Małgorzata Jodłowska: jest psychologiem, terapeutką pracującą w podejściu ericksonowskim i Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach, tłumaczką książek z zakresu terapii.
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej na temat zespołu Aspergera zachęcam do przeczytania książki ‘Patrz mi w oczy. Asperger hipnoza i ja”